JAK PRZEŻYĆ DWA TYGODNIE Z DZIEĆMI W DOMU?
Wielu nauczycieli ma dzieci i staje przed tym wychowawczym i edukacyjnym wyzwaniem, mamy też kontakt, choćby mailowy i telefoniczny z wieloma rodzicami – stąd czwarty odcinek naszego poradnika poświęcamy właśnie tej sprawie. Dla wszystkich najbliższe dni to będzie szczególny czas, rzadko bowiem zdarza się tak, że siedzimy z dziećmi bez przerwy w domu. Co więcej, nie jesteśmy teraz wszyscy w najlepszym nastroju, a nasz niepokój utrudnia spokojną komunikację. Dzieci i młodzi ludzie też mogą nie być w najlepszym nastroju. Martwią się o swoich rodziców i dziadków, siedzą cały czas w internecie, gdzie bombardowani są nowymi informacjami – i dezinformacjami – o koronawirusie i epidemii. Odrywać ich od komórek i komputerów, czy nie przejmować się nadmiernie tym, że czas “ekranowy” niebezpiecznie pikuje w górę? Jak zwykle w takich sytuacjach przydaje się zdrowy rozsądek.
JAK DOBRZE WYKORZYSTAĆ TEN WSPÓLNY CZAS?
Nie traktujmy tego czasu jako okazji do nadrobienia wszystkich wychowawczych błędów z całego życia – w dwa tygodnie i tak się ich nie nadrobi, a wprowadzi niepotrzebne napięcie do relacji z dziećmi i resztą domowników. Na przykład jeśli dziecko do tej pory nie potrafi utrzymać porządku w swoim pokoju czy na swoim biurku, nie liczmy na to, że wreszcie go tego nauczymy… Oczywiście warto powiedzieć raz czy drugi, na czym nam zależy (np. brudne ubranie w pralce, a nie na podłodze), pokażmy, jak to robić, ale nie chodźmy za dzieckiem z miną “zaraz cię wreszcie wychowam!”, bo to i tak nie zadziała.
A teraz zła wiadomość: chyba nie oderwiemy dzieci całkiem od sieci i komórek. Taki jest XXI wiek, taki jest czas koronawirusowej “domówki”. Zresztą wiele szkół i nauczycieli przez sieć się z nimi komunikuje, wysyła mailowo zadania, propozycje fajnych materiałów i stron edukacyjnych – pozwólmy dzieciom spokojnie się tym zająć. Jeśli przy okazji wchodzą na media społecznościowe, to trudno – ważne, żeby robiły w sieci też inne rzeczy, a na swoich komunikatorach nie straszyły się nawzajem ani nikogo nie piętnowały czy w inny sposób nie krzywdziły.
Oto kilka naszych zdroworozsądkowych wskazówek.
- Może razem z dziećmi/młodzieżą możemy coś obejrzeć! Na przykład większość muzeów i centrów nauki otwiera lub zaraz otworzy swoje wirtualne wystawy (tu tylko kilka przykładów, w kolejnym odcinku zamieścimy następne):
Jutro zamieścimy listę dobrych propozycji filmowych do wspólnego oglądania!
- Weźcie wspólnie udział w wirtualnych lekcjach historii dla dzieci i rodziców, uczniów i studentów, które już od poniedziałku (16 marca) w Muzeum Powstania Warszawskiego. Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN prowadzi stronę o żydowskiej Warszawie, gdzie można odbyć wirtualny spacer śladami Janusza Korczaka, przeczytać dziewięć komiksowych historii bohaterów i bohaterek, którzy mieli wpływ na losy tego miasta oraz porównać dzisiejszą stolicę z tym, jak wyglądała przed wojną i w czasie wojny. Możecie też posłuchać albo obejrzeć wywiady z emigrantami i emigrantkami z Polski na portalu Muzeum Emigracji w Gdyni,
- W bardzo ciekawej publikacji Cricoteki Przestrzeń na teatr: ćwiczenia z wyobraźni znajdziecie proste ćwiczenia z wyobraźni, które można wykonać w przestrzeni domowej lub podwórkowej (albo podczas krótkiego spaceru). Oprócz tego DIY – scenografii teatralnej w domu!
- To idealny czas, żeby się wreszcie dowiedzieć, co młodzi potrafią i lubią robić na komputerach i komórkach (polecamy serię webinarów Asów Internetu, które mogą pomóc w rozmowie o internecie: Jak o sieci gadać z dziećmi?, Gdzie w sieci spotkamy dzieci?, Jak kreatywnie wykorzystywać internet?). A także, by się czegoś od nich nauczyć! Na pewno nas czymś zaskoczą – może pomogą coś załatwić w urzędzie online, uporządkować nasze pliki w foldery, przenieść zdjęcia z jednego miejsca w drugie, sprawdzić ustawienia prywatności w mediach społecznościowych, przebrnąć przez interfejs ZUS… Wiele dzieci i nastolatków w ostatnich latach zdobyło nawet podstawowe umiejętności kodowania – poproście ich, żeby wam coś zaprogramowali w Scratchu albo innym języku, na przykład interaktywną grę o kocie, który się chroni przed koronawirusem albo interaktywną kartkę wielkanocną – będzie niedługo jak znalazł.
- Rodzicu, przypomnij sobie, co sam naprawdę lubisz robić i rób to razem z dziećmi! Lubisz czytać – czytaj z nimi, lubisz oglądać filmy – oglądajcie razem i rozmawiajcie o tym, co oglądacie. Lubicie gotować – nauczcie dziecko czy nastolatka, jak zrobić dobry omlet z warzywami albo zupę pomidorową – to się im na pewno przyda. Kochacie robić zdjęcia – zróbcie sobie domową sesję zdjęciową. Macie w domu albumy ze zdjęciami? Wyjmijcie je z szuflad i wspólnie przejrzyjcie, uporządkujcie stare zdjęcia, także te na komórkach i komputerach – przy okazji znajdźcie te, które można wyrzucić.
- Zagrajcie w Interlandię – interaktywną grę stworzoną przez Google, w której dziecko razem z Asikiem poznaje cztery różne krainy i uczy się świadomego i bezpiecznego korzystania z internetu. Gra jest dostępna po polsku i wiemy, że dzieciaki bardzo ją lubią. Szukacie więcej pomysłów na zajęcia rodzinne o tym, jak być roztropnym, ostrożnym, zdecydowanym, uprzejmym i odważnym użytkownikiem sieci? Zajrzyjcie do Poradnika Asów Internetu dla rodziny. Jeśli nie w gry internetowe, to grajcie razem w planszówki i karcianki, np. naszą fundacyjną Szkołę na czasie i pogadajcie wspólnie o wymarzonej szkole.
- Macie balkon albo ogródek? Ubierzcie się ciepło i zobaczcie, co tam jest teraz ciekawego do zrobienia. Zróbcie i zawieście skrzynkę dla ptaków, usypcie z kamieni kopczyk – żaby to uwielbiają, zobaczcie, jakie rośliny już wyszły spod ziemi i sprawdźcie, jak się nazywają (można zrobić zdjęcie telefonem i sprawdzić w sieci, co to jest, np. korzystając z aplikacji PlantSnap).
- Jeśli macie jakieś inne pasje, o których zapomnieliście w wirze codziennego życia, “odkurzcie” je i podzielcie się nimi z dziećmi. Młodzi ludzie chcą wiedzieć, czym się kiedyś interesowaliście i dlaczego. Wszyscy chcą mieć rodziców, którzy są – lub byli – naprawdę w coś wkręceni. Stare samochody, koty, modele statków, historia waszej rodziny czy miejscowości, podróże, szycie na maszynie, a nawet znaczki czy monety – to wszystko dobre zajęcia dla całej rodziny. Nawet pół godziny dziennie przy jakimś wspólnym zajęciu hobbystycznym się liczy – i zostanie w pamięci waszego dziecka na zawsze…
- Nieocenionym źródłem rodzinnych niespodzianek mogą być różne domowe i ogrodowe zakamarki – strychy, piwnice, schowki pod schodami, a nawet domki działkowe. To idealny czas na wiosenne porządki, wyrzucenie niepotrzebnych ubrań i starych zabawek – te, które są w dobrym stanie warto zapakować do worka albo kartonu, by oddać kiedyś młodszym dzieciom w sąsiedztwie albo przekazać instytucjom, które zajmują się ich zbieraniem.
- To dobry czas na edukację ekologiczną i klimatyczną w praktyce – recykling starych rzeczy, naprawianie tego, co jeszcze komuś może się przydać, i uświadomienie sobie, ile wszystkiego gromadzimy i ile na to zużyto ludzkiej pracy i naturalnych zasobów. Na jedną bawełnianą podkoszulkę zużywa się 2500 litrów wody, to tyle, ile jeden człowiek pije w ciągu 900 dni!
DBAJMY O DZIADKÓW I STARSZYCH SĄSIADÓW – PO RAZ DRUGI!
Już o tym pisaliśmy, dziś tylko powtarzamy ten apel. Dbajmy o tych, którzy są znacznie bardziej niż my i dzieci narażeni na koronawirusa. Jeśli mieszkają z nami, cały czas podtrzymujmy na duchu i zapewniajmy, że nie ma żadnych powodów do paniki, że epidemia w Chinach i Korei powoli wygasa i że nie na pewno ich nie zostawimy samym sobie. Jeśli mieszkają gdzie indziej – dzwońmy do nich lub ich sąsiadów z pytaniem, jak się czują, co robią i czego im potrzeba. Niech sobie polecają filmy, gry, książki, przepisy na dobre ciasto, sposoby na przesadzanie roślin albo cokolwiek innego. Ważny jest kontakt i zwykła rozmowa. Najlepiej robić to codziennie – dzieci i nastolatki też mogą z nimi rozmawiać przez telefon, im dłużej tym lepiej. Jednym i drugim zwróćmy uwagę, by się nawzajem nie straszyli i nie nakręcali – przeciwnie, warto się raczej pocieszać, zwłaszcza, że sytuacja w Polsce jest na razie pod kontrolą, a wzrost zachorowań to proces nieuchronny i naturalny – tak działa wirus, nie tylko zresztą koronawirus, ale każdy!
Jeśli trzeba im zrobić zakupy albo wyprowadzić psa – zróbmy to. Dzieci też mogą w pomóc, zwłaszcza jeśli nie pojadą do dużego centrum handlowego, a po wyjściu ze sklepu umyją albo odkażą ręce. Zakupy zawsze bezpieczniej zostawić pod drzwiami, ale decyzję w tej sprawie oczywiście zostawiamy rodzicom – w miejscowościach, gdzie nie ma na razie koronawirusa ani osób objętych kwarantanną, ryzyko jest nadal niewielkie.
Opracowanie: Alicja Pacewicz (Fundacja Szkoła z Klasą i CEO), Agnieszka Chmielecka i Agnieszka Gwiazdowicz (FSZK), Tomasz Piątek (CEO)